Powiadomienia web push? Przecież to spam. Nikt nie chce ich otrzymywać. Kolejne narzędzie marketingowe, o którym za kilka lat wszyscy zapomną.
Słyszę to codziennie. Co więcej, do niedawna myślałam podobnie, a jako że piszę te słowa, trochę się od tego czasu zmieniło.
Przedstawię Ci notyfikacje web push z mojego punktu widzenia. Zobaczysz je okiem content marketera, bez owijania w bawełnę i lukru - tylko fakty i obserwacje.
Testuj powiadomienia web push - za darmo!
Powiadomienia web push - czym właściwie są?
Jeśli nie masz pewności, o czym mówię, pozwól, że krótko przybliżę Ci najważniejsze cechy powiadomień web push.
Web push to małe, prostokątne powiadomienia, które wyświetlają się w rogu ekranu komputera lub urządzenia mobilnego. Są wysyłane za pośrednictwem przeglądarek internetowych.
Otrzymasz je po zapisaniu poprzez formularz, który zazwyczaj wygląda podobnie jak ten:
Żeby zapisać się na notyfikacje, nie musisz podawać żadnych danych osobowych, nawet adresu email. Cała komunikacja odbywa się za pośrednictwem Twojej przeglądarki.
To, co moim zdaniem najbardziej wyróżnia web push na tle innych kanałów marketingowych, to fakt, że możesz otrzymywać powiadomienia bez względu na to, jaką stronę przeglądasz w danym momencie.
Tutaj przykład podczas przeglądania Twittera:
A tutaj Instagrama:
Aha, oczywiście możesz się z nich w każdej chwili wypisać.
Moje początki z web push
Jeszcze kilka miesięcy temu nie miałam pojęcia o niczym, co napisałam wyżej.
Nie byłam zapisana na powiadomienia na żadnej stronie internetowej i odruchowo klikałam „blokuj” za każdy razem, gdy otrzymywałam propozycję subskrypcji. W końcu nikt nie potrzebuje spamu, prawda?
Wtedy dołączyłam do zespołu PushPushGo i jako marketer po prostu musiałam poznać technologię web push.
Przeczytałam mnóstwo artykułów na temat powiadomień i zapoznałam się z masą różnych statystyk. Oczywiście, nauczona marketingowym doświadczeniem, na początku byłam sceptyczna. CTR sięgający 20%? ROI na poziomie 3500%? Na bank.
Na własnej skórze musiałam przekonać się, czy notyfikacje rzeczywiście działają.
Moim zadaniem było wtedy stworzenie e-booka o web push, więc zapisałam się na powiadomienia wysyłane przez naszych klientów.
Pierwsze wrażenia?
Powiadomienia wyglądają całkiem w porządku - są niewielkie i nienachalne. Miła odmiana od wszechobecnych podskakujących banerów, które trudno zamknąć:
Tak to wygląda na mobile:
Co było później?
Początkowo tylko otrzymywałam powiadomienia… i robiłam screenshoty do mojego przyszłego ebooka.
Z czasem zaczęłam je doceniać.
Najwięcej notyfikacji otrzymywałam od dużych wydawców treści, jak Interia.pl czy Gazeta.pl. Szybko uświadomiłam sobie, że dzięki web push nie muszę codziennie wchodzić na dany portal, żeby być na bieżąco z ważnymi dla mnie informacjami.
Zapisałam się też na powiadomienia od moich ulubionych blogerów, żeby od razu dostawać informację o nowych treściach. Przestałam codziennie przeglądać dziesiątki stron, aby sprawdzić, czy pojawiło się na nich coś nowego.
Co z e-commerce? Dzięki notyfikacjom web push nie omijają mnie żadne zniżki czy wyprzedaże.
Możesz powiedzieć, że ten sam efekt można uzyskać za pomocą newslettera. Odpowiem, że nie.
Mam na to kilka argumentów, ale pozwól, że skorzystam tylko z tego:
Każde powiadomienie web push otwiera się automatycznie i jednym rzutem oka mogę ocenić, czy jego treść mnie interesuje. Nie powiesz chyba, że otwierasz wszystkie newslettery, które otrzymujesz?
W końcu zaczęłam wysyłać powiadomienia web push
Bycie zapisanym na notyfikacje web push to jedno, ale jako marketer muszę też pozyskiwać swoich subskrybentów.
Jednym z moich codziennych zawodowych wyzwań jest skuteczna dystrybucja treści. Postrzegam web push jako skuteczny kanał do dzielenia się z odbiorcami ciekawymi artykułami, ebookami, case study czy jeszcze innymi formami contentu.
Informuję też subskrybentów o nowych funkcjonalnościach w naszej aplikacji.
Web push pomaga mi być zawsze w kontakcie z klientami i czytelnikami bloga PushPushGo, a baza odbiorców ciągle rośnie. Może do nas dołączysz? :)
A jeżeli interesują Cię konkretne liczby, rzuć okiem na te:
Jak dotąd wysłałam w PushPushGo 21 kampanii do 48 523 subskrybentów.
To znaczy, że łącznie wysłałam 1 018 983 notyfikacji.
774 427 z nich zostało dostarczonych, co stanowi 76%.
98 352 kampanii zostało klikniętych, czyli średni CTR wynosi 12,7%.
Oczywiście Ty możesz osiągnąć wiele innych celów za pośrednictwem web push, w zależności od branży, w której pracujesz.
Może zainspiruje Cię nasz artykuł o tym jak wykorzystywać notyfikacje web push?
Jakie są zalety powiadomień web push?
Z perspektywy subskrybenta:
- Są po prostu przydatne i pozwalają zaoszczędzić czas. Jeśli śledzisz newsy, artykuły branżowe czy wyprzedaże w ulubionych sklepach, wystarczy, że masz włączoną przeglądarkę.
- Łatwiej utrzymasz porządek w swojej skrzynce mailowej. Ja używam swojej już tylko zawodowo i prywatnie. Wszystkie treści marketingowe odbieram za pośrednictwem web push.
- Nie musisz usuwać powiadomień, po Twojej akcji same znikają. Możesz do nich wrócić tylko, jeśli dana strona ma zainstalowaną specjalną skrzynkę odbiorczą.
- Koniec ze spamem. Sam wybierasz, czyje powiadomienia chcesz otrzymywać. Nikt nie zapisze Cię na nie np. przy okazji jakiegoś zakupu.
Z perspektywy marketera:
- Notyfikacje web push to kolejny skuteczny kanał komunikacji z odbiorcami, zwłaszcza tymi, którzy unikają newsletterów.
- Są szybkie i wygodne w użyciu. W 5 minut stworzysz kampanię, która będzie się prawidłowo wyświetlać na wszystkich typach urządzeń.
- Powiadomienia są skuteczne, może nie zawsze tak jak np. płatne reklamy, ale pozwalają Ci przykuć uwagę zupełnie nowej grupy docelowej. Przy okazji są dużo tańsze.
- Możesz śledzić zachowania subskrybentów na swojej stronie www, co jest bardzo przydatne także w przypadku innych kanałów marketingowych.
Rozpocznij przygodę z web push - za darmo do 500 subskrybentów!
Co jest więc kluczem do sukcesu?
Wysyłaj notyfikacje web push mądrze…
Chcesz wysyłać 5 kampanii web push każdego dnia? Nie, nie tędy droga (no chyba, że prowadzisz portal newsowy)!
Nie naciskaj nigdy przycisku „wyślij”, jeśli nie masz pewności, że masz coś interesującego do zakomunikowania odbiorcom. Pamiętaj, to ich ma ta treść zaciekawić, nie tylko Ciebie.
W przypadku web push wyczucie czasu jest najważniejsze. Nikt nie przeczyta notyfikacji wysłanej na telefon w środku nocy, chyba, że go obudzisz… co przyniesie jeszcze gorszy efekt. Żeby tego uniknąć, zawsze korzystaj z opcji wysyłki z uwzględnieniem stref czasowych.
Doceń siłę personalizacji i marketing automation. Taguj swoich subskrybentów, sprawdzaj ich preferencje oraz zachowania i dopiero na ich podstawie wysyłaj powiadomienia.
Nie zapomnij też uprzedzić odwiedzających Twoją stronę, dlaczego w ogóle wysyłasz notyfikacje i z jakich powodów warto się na nie zapisać.
Żeby zebrać najważniejsze wskazówki dotyczące tworzenia skutecznych kampanii web push, stworzyliśmy zasadę ABCDE:
...i otrzymuj je mądrze
Zapisuj się tylko na powiadomienia ze stron, które rzeczywiście chcesz śledzić. Nie klikaj automatycznie „zezwól” gdzie tylko się da, bo zasypie Ci góra niechcianych wiadomości.
Sama odbieram notyfikacje może od 1% stron, które przeglądam. Tylko tyle naprawdę mnie interesuje, więc jest to sytuacja win-win.
A jeżeli jakieś powiadomienia nie przypadną Ci do gustu, po prostu się z nich wypisz. To naprawdę proste.
Jakieś wady?
Żaden kanał marketingowy nie jest idealny, włączając w to powiadomienia web push.
Technologia web push opiera się na zasadzie permission marketingu, co automatycznie sprawia, że liczba Twoich odbiorców jest ograniczona. Możesz wysyłać kampanie tylko osób, które zgodziły się na ich otrzymywanie.
Z drugiej strony, masz pewność, że nikogo nie irytujesz swoimi wysyłkami. Otrzymują je tylko odbiorcy, którzy tego chcą.
Mówiąc bardziej marketingowo, komunikujesz się tylko z leadami. W dużej mierze tymi, którzy już dawno przestali czytać newslettery. Czemu rezygnować z takiego potencjału?
Powiadomienia web push - lekarstwo na wszystko
Spokojnie, tylko żartuję.
Nie powiem, że powiadomienia web push rozwiążą Twoje wszystkie marketingowe problemy. Ale w moim przypadku, jako klienta, czytelnika i marketera, naprawdę się sprawdzają.
Może Twoje wskaźniki CTR nie będą wynosić aż 20%. Może tylko 5% osób odwiedzających Twoją stronę zapisze się na powiadomienia, ale to nadal może być dla Ciebie skuteczny kanał marketingowy, wart przetestowania.
Więc?